Pozostaje Mi teraz powiedzieć ci, po czym poznaje się, że dusza doszła do miłości doskonałej. Po tym samym znaku, który widzimy u świętych uczniów, gdy otrzymali Ducha Świętego. Wyszli z domu i wyzbywszy się bojaźni, głosili słowo moje, opowiadając naukę mego Jednorodzonego Syna. Nie bali się cierpień, lecz chlubili się swymi cierpieniami (por. Dz 2,4; 5,41); nie lękali się iść do tyranów świata, by zwiastować im Prawdę, dla chwały i sławy imienia mojego.
Tak samo jest z duszą, która czeka mego przyjścia, w poznaniu siebie, jak ci rzekłem. Wróciłem do niej z ogniem mej miłości. W miłości tej trwając w celi swojej, poczęła uczuciem miłości cnotę, uczestnicząc w mej mocy i tą mocą i cnotą ujarzmiła i zwyciężyła własną zmysłowość.
Przez tę samą miłość dałem jej uczestnictwo w mądrości Syna mojego. Przez mądrość tę oko jej intelektu ujrzało i poznało mą Prawdę i ułudy duchowej miłości własnej, to jest umiłowania niedoskonałego pociech osobistych. Poznała złośliwość i oszustwo, którymi diabeł zwodzi duszę związaną z nim tą miłością niedoskonałą, i czuje, jak rośnie w niej nienawiść tej niedoskonałości i miłość doskonałości.
Tą miłością jest sam Duch Święty, który wnika w jej wolę, udzielając jej swej siły, przejmując ją pragnieniem znoszenia cierpień i wyjścia z domu dla imienia mego, aby spełniać dobre uczynki względem bliźniego. W rzeczywistości nie opuszcza ona celi poznania siebie, lecz wychodzą z jej celi cnoty, które poczęła w akcie miłości i które rodzi w rozmaity sposób, kiedy wymaga tego potrzeba bliźniego. Nie boi się już utraty swych pociech duchowych, jak ci rzekłem powyżej. Doszedłszy do miłości czystej i szczodrej, wychodzi na zewnątrz, wyrzekając się samej siebie.
Tak dochodzi ze stanu trzeciego, który jest stanem doskonałym, do stanu czwartego. Po tym stanie trzecim, w którym du¬sza poznaje i rodzi miłość w swym bliźnim, osiąga stan czwarty, ostateczny, doskonałego zjednoczenia ze Mną. Te dwa stany są z sobą zjednoczone; jeden nie może istnieć bez drugiego; bo miłość ku Mnie nie da się oddzielić od miłości bliźniego, a miłość bliźniego od miłości ku Mnie.
Tak żaden z tych dwóch stanów nie istnieje bez drugiego, jak ci to wyjaśnię, gdy mówić będę o stanie trzecim.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz