Modlitwa - Sługi Oblubienicy

Avinion, między 18 VI a 13 IX 1376

Boże mój, Boże, Wiekuisty Boże! Wyznaję i nie przeczę, że jesteś jak morze spokojne, w którym dusza żyje, jak ryba. Dusza miłująca Ciebie, Boże, i przez miłość zjednoczona z Tobą, spoczywa w Tobie i jednoczy swoją wolę z Twoją, wiekuistą wolą. A Ty, Boże, chcesz tylko naszego uświęcenia. Dusza, widząc to, zrzuca szatę swojej woli i przyodziewa się w Twoją wolę.

Miłości najsłodsza, zdajesz się pokazywać, że ci którzy są w Tobie zanurzeni, jak ryba w morzu, pełnią wolę Twoją tak jak Ty tego chcesz, a nie tak jakby oni sami chcieli. To jest najpewniejszy znak, że przyodziani są w Twoją wolę. Osądzają wszystko według Twojej woli, a nie według woli rozumnych stworzeń. Dlatego też nie cieszy ich powodzenie ani zysk, ale przeciwności, które przyjmują jako dar woli Twojej i wyraz Twojej miłości. Zaiste człowiek odziany w szatę Twojej woli, miłuje przeciwności tak samo, jak wszystkie inne rzeczy stworzone przez Ciebie, Boże, czyli godne miłości i dobre. Tylko grzech nie zasługuje na miłość, gdyż nie jest przez Ciebie dany. A ja, biedna nędznica, grzeszyłam, miłując grzech.

Zgrzeszyłam, Panie, zmiłuj się nade mną.

Panie, ukarz grzechy moje. Dobroci Wiekuista, Boże Niepojęty, oczyść mnie, nie zważaj na liczne moje przewinienia i wysłuchaj próśb moich. Błagam Cię, zwróć ku sobie wolę i serca sług Kościoła świętego, Twojej Oblubienicy, by naśladowali Ciebie, Baranka umęczonego, ubogiego, pokornego i łagodnego, by szli za Tobą drogą najświętszego Krzyża, tak samo jak Ty szedłeś, a nie tak jakby oni chcieli iść. Niechaj będą anielskimi stworzeniami, ziemskimi aniołami w tym życiu, gdyż muszą rozdawać innym ciało i krew Jednorodzonego Syna Twego, Baranka bez zmazy. Oby nie byli dzikimi zwierzętami, gdyż zwierzęta nie mają rozumu i nie są godne, by pełnić takową służbę. Boże litościwy, zanurz ich i obmyj w spokojnym morzu Twej dobroci i spraw, aby nie czekali już dłużej na odpowiedni czas, tracąc to, co mają, dla tego, czego nie mają.

Zgrzeszyłam, Panie, zmiłuj się nade mną. Boże, Boże, wysłuchaj próśb sługi Twojej. Ja, nędznica, błagam Cię, najlitościwszy Ojcze, usłysz mój głos, kiedy wołam (Ps 27, 7). Proszę Cię także za wszystkie moje dzieci, które mi dałeś, abym je szczególnie umiłowała przez wzgląd na Twą niewysłowioną miłość, Boże Przedwieczny. Amen.

Za: Św. Katarzyna ze Sieny, Modlitwy, Poznań 1990.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz