Dzień VII. Cierpliwość i radość św. Katarzyny w przeciwnościach i cierpieniu. Otrzymuje ona z rąk Chrystusa koronę cierniową

Bóg wybrał sobie naszą Świętą na ofiarę swej miłości. Taka dał jej naukę: "Córko moja, niech słodkim ci będzie wszystko to co gorzkie, a gorzkim to co słodkie". Święta wierząc temu pouczeniu stosowała się doń heroicznie przez całe życie, które było powolnym i bolesnym męczeństwem. Świadomie i dobrowolnie przyjęła więc z rąk swego Boskiego Oblubieńca koronę z cierni, nie zaś ze złota. Żyjąc życiem Chrystusa, dzieliła też Jego cierpienia, pomagała Mu nieść ciężar ludzkich przewinień - podobnie jak On pałała gorliwością o zbawienie dusz. Ten ogień miłości ją strawił. Bóg wiele dla niej uczynił, ale też wiele od niej żądał. Zdawała ona sobie sprawę z tego, jak konieczną jest w dążeniu do doskonałości cierpliwość i łagodność. Jej zdaniem cierpliwość jest treścią miłości, a niecierpliwość treścią pychy. Umiejmy zatem utrzymać dusze nasze w cierpliwości.

Modlitwa

O dobra Dziewico Katarzyno, użycz mi choć cząstkę swej niewysłowionej dobroci i anielskiej cierpliwości. Niech mam zawsze przed oczyma Boskiego Baranka, o którego łagodności tak często wspominałaś, niech potrafię w milczeniu, ze spokojem i miłością cierpieć. Niech trudności i przeciwności życia codziennego przypominają mi koronę cierniową Chrystusa i niech się nie opieram, gdy On raczy nią oplatać mą własną skroń. Wiem, że to jest jedyna droga, aby w wieczności otrzymać koronę chwały. Amen.

Źródło: Siostry Dominikanki Misjonarki Jezusa i Maryi z Zielonki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz